Grant Burge Benchmark Shiraz 2009

Myli się ten, kto myśli, że na najniższych półkach znajdują się wyłącznie tanie wina. Ostatnia wizyta u Mielżyńskiego i przeglądanie wyłącznie win z dolnych partii sklepu wyraźnie pokazała mi, że na dole można spotkać zarówno wina tańsze, jak i takie za które trzeba zapłacić kilkaset złotych. Ja jednak szukałem butelki w umiarkowanej cenie i wybrałem Grant Burge Benchmark Shiraz 2009. Doszedłem do wniosku, że będzie to dobre porównanie z McGuigan Estate Shiraz 2008, które piliśmy w ramach pierwszego Winnego Wtorku. Porównanie wypadło zdecydowanie na korzyść „Benchmarka”, który przedstawiał klasyczny przykład „shirazowej konfitury” z lekką nutą pieprzy i z tytoniem unoszącym się gdzieś w tle.   To już trzecia australijska butelka w tym miesiącu. Muszę przyznać, że niczym Australia mnie do siebie nie zachęciła. Może za jakiś czas wrócę i dam jej jeszcze jedną szansę.