Droga do WSET Diploma, część IV

Jedziemy z koksem! W ostatni wtorek nie było zmiłuj i trzeba było napisać kolejny egzamin w drodze po WSET Diploma. Tym razem czekał na mnie sprawdzian z degustacji i teorii na temat win musujących. Otuchy dodał fakt, że ostatnie dwa egzaminy z alkoholi mocnych (pisałem o nim tutaj) oraz case study (szczegóły tutaj) zdałem (ku mojemu zaskoczeniu z wyróżnieniem).

Przygotowania do części teoretycznej podzielone były na 4 części: metody produkcji, Szampania, reszta Europy oraz Nowy Świat. Teoretycznie miał to być egzamin na podobnym poziomie trudności jak ten z win wzmacnianych, ale jednak wina musujące produkowane są tak powszechnie, że w zasadzie o każdym zakątku świata było trzeba coś wiedzieć. Oczywiście szczególną uwagę trzeba było poświęcić Szampanii i znać prawie każdy jej szczegół. Trudności dodawał fakt, że niektóre źródła podają sprzeczne informacje, np. ile może być Pinot Noir w różowej Franciacorcie? Jancis pisze, że max. 25%, a oficjalna strona mówi o min 35%, jeszcze inne źródła mówią o max 35%. I bądź tu mądry człowieku 🤷🏻‍♂️ Najważniejsze wina i regiony, które trzeba było znać to Szampania, Cremanty z Alzacji, Bordeaux, Doliny Loary, Limoux, Die, Burgundi, do tego Blanquette de Limoux, Clairette de Die, Saumur, Vouvray, Sekt, Cava, Franciacorta, Asti, Prosecco, Lambrusco, Australia (z naciskiem na Tasmanię), Nowa Zelandia, Południowa Afryka, Stany Zjednoczone (na czele z Kalifornią), Chile i Argentyna. Dla każdego z regionu trzeba było znać 7 głównych elementów: klimat, gleba i topografia, szczepy, praktyki viti, praktyki vini, dojrzewanie, rynek. Oczywiście zabawy dodaje to, że nie wiadomo dokładnie jak dużo na dany temat trzeba wiedzieć. Na przykład na pytanie o 5 głównych dystryktów Szampanii można spokojnie 10 minut pisać, ale już żeby 10 minut móc pisać o Côte de Sézanne to trzeba już znać sporo szczegółów.  Dlaczego w ogóle piszę o 10 minutach? Podobnie jak w poprzednich egzaminach na całość mamy 65 minut, przyjmuje się, że 30 minut jest na degustację, drugie 30 jest na napisanie odpowiedzi na 3 pytania teoretyczne, a pięć minut jest na zaplanowanie swoich odpowiedzi.

Do rzeczy, jakie miałem pytania?

  • Blending in Champagne – to był temat rzeka, bo szampany to przecież wina, gdzie miesza się wina, na każdym kroku, nawet wina rocznikowe są blendami różnych winnic, do tego są wina NV, rosé, blendy szczepów i nawet wynalazki jak perpetual blend od Jacques Selosse. Tutaj faktycznie brakło mi czasu i nie dałem radu już napisać o rosé.
  • Premium Prosecco – samo Prosecco to też duży temat, dlatego ucieszyłem się, że WSET zawęził temat. Zacząłem od historii, od zmian w 2009 i wprowadzeniu dwóch DOCG, a na końcu o Prosecco Rive i Cartizze. Oczywiście okraszone to wszystko informacjami o klimacie, winnicach na zboczach do 500 m.n.p.m., glebie i producentach.
  • Cap Classique – to pytanie mnie zaskoczyło, bo przecież na egzaminie z case study musieliśmy wiedzieć wszystko o zmianach w Południowej Afryce, nie spodziewałem się zatem tego pytania o Południową Afrykę. Całe szczęście sporo pamiętałem i miałem co pisać przez 10 minut.

Ciekawi jesteście innych przykładowych pytań? Oto one:

  • Lees aging
  • CM (Cooperative-manipulant)
  • Montagne de Reims
  • Automated riddling
  • Louis Roederer
  • Prestige Cuvee Champagne
  • Champagne village classification
  • Dom Perignon [man & wine]
  • Transfer Method

Tutaj znajdziecie całą listę tematów (i win z części praktycznej z ostatnich lat). A tutaj jest mój próbny egzamin z uwagami od egzaminatora – to powinna dać Was posmak tego jaki zakres wiedzy trzeba posiąść.

diploma-unit5

Degustacja win musujących to jak na razie najtrudniejsza część praktyczna ze wszystkich dotychczasowych egzaminów. Cukier cwanie się chowa za kwasowością, bąble rozpraszają, aromaty pochodzące z drugiej fermentacji w butelce potrafią się dobrze ukryć, a do tego rozróżnienie między szampanem, a dobrą Franciacortą do najłatwiejszych nie należy. Trochę stresu było, szczególnie przy pierwszym winie, ale jakoś sobie poradziłem. Zobaczmy zatem co degustowałem:

  • Cuvée Julien Cremant d’Alsace NV – tutaj było ciężko, bo aromaty drożdżowe były bardzo słabo wyczuwalne i wahałem się mocno między Prosecco, a Cremantem. Odstawiłem wino na chwilę i po kilku minutach nuty chleba odrobinę się wyostrzyły. Po egzaminie okazało się, że z całej grupy tylko ja obstawiłem metodę tradycyjną. Oczywiście w tym momencie trochę się podłamałem, jednak gdy zostały ogłoszone nazwy win z egzaminu (po dwóch dniach) to wróciła moja pewność siebie 🙂
  • Pierre Paillard Champagne Grand Cru Les Terres Roses NV – tutaj sprawa była dość prosta, chociaż w tle można było wyczuć pewną ziemistość, która sugerowała róźową Cavę. Na szczęście na egzaminie nie trzeba było dokładnie wskazać pochodzenia wina, a jedynie opisać metodę produkcji, a ta była oczywista z silnymi aromatami chleba, drożdży  herbatników.
  • Asti Martini NV – to wino było najłatwiejsze do degustacji, przepełnione zapachami kwiatów, winogron, owoców tropikalnych, miodu oraz ze sporą ilością cukru.

65 minut minęło jak z bicza strzelił. Na wyniki trzeba poczekać jakieś 10 tygodni, a tymczasem mam teraz chwilę na odpoczynek. A ten się przyda, bo już za dwa tygodnie zaczynają się przygotowywania do egzaminu z najbardziej obszernego materiały, czyli Unit 3: Light Wines of the World.

 

You Might Also Like