Niewiele osób wie, że Nowa Zelandia jeszcze 800 lat temu była jednym wielkim królestwem ptaków. Ptaki do tego stopnia dominowały obie nowozelandzkie wyspy, że niektóre z gatunków, z uwagi na brak drapieżców, stały się nielotami. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy do brzegów północnej wyspy dobiły pierwsze łodzie z Maorysami. A wraz z nimi przypłynęły psy, szczury i oposy, których ulubionym zajęciem było polowanie na ptaki. Wycinka drzew na opał i domy nie poprawiały sytuacji ptaków. Do tego, gdy w połowie XIX wieku na miejsce przypłynęli Brytyjczycy ze swoją bronią oraz chęcią eksportu pięknych piór, populacja ptaków zaczęła gwałtownie spadać. Niestety niektóre gatunki nie były w stanie przetrwać tak trudnych warunków i z roku na roku ich liczby zaczynały się zmniejszać. Tak też było z ptakiem Huia, które ostatni raz widziano w 1907 roku.

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Huia
Właśnie na cześć ptaków Huia, których pióra reprezentowały wielką mądrość, dostojność oraz elegancję, Claire i Mike Allan stworzyli, w samym centrum Marlborough, winnicę opartą na zasadach uprawy biodynamicznej. W swojej 35-hektarowej winnicy uprawiają Sauvignon Blanc, Chardonnay, Pinot Gris, Rieslinga, Gewurtztraminera, Pinot Noir. Kiedy przyjechaliśmy odwiedzić Claire i Mike’a, akurat w winnicy trwały zbiory i mieliśmy okazję podpatrzeć pierwszy etap produkcji wina zaraz po zbiorze winogron. W powietrzu czuć było ekscytację oraz lekką nerwowość, ze wszystkim trzeba było zdążyć, aby 2016 był równie dobry w wydaniu Huia jak poprzednie roczniki.
Mieliśmy okazję spróbować zdecydowanej większości win z portfolio Huia. Trzeba przyznać, że zarówno ich główna etykieta Huia, jak i druga etykieta Hunky Dory (co oznacza wolny od problemów) to świetne wina po każdy względem. Autentyczne, złożone, eleganckie i świetnie pijalne. Oto najciekawsze pozycje:
Huia Dry Riesling 2014, w którym cytrusową kwasowość jak żyleta przecina nuty tropikalne, kwiatowe i miodowe.
Huia Pinot Gris 2013 to kolejny przykład Pinot Gris stojącego w połowie drogi między Włochami, a Alzacją. Piękne brzoskwinie, suszone morele i czerwone jabłko. W ustach świetna kwasowość przynosząca orzeźwienie.
Huia Sauvignon Blanc 2011, czyli szansa na sprawdzenie jak SB radzi sobie 5 lat po zbiorach. W tym wypadku około 10% soku trafiło do beczek, dzięki czemu wino ma trochę poważniejszą strukturę niż tradycyjny Sav. Trzeba przyznać, że te kilka lat podziałało wyłącznie na korzyść tego wina (porównując z degustowanymi rocznikami 2014 i 2015). Ostra trawiastość i agrestowość odeszły na drugi plan, zostawiając miejsce tropikalny owocom, papryce, bazylii, zielonej herbacie i pokrzywie. Kwasowość cały czas na wysokim poziomie, co daje spore nadzieje na kolejne kilka lat rozwoju.
Hunky Dory The Tangle, to wzorowany na alzackim Gentilsie kupaż Pinot Gris (55%), Gwurtztraminera (35%) i Rieslinga (10%). Znajdziemy tutaj dojrzałe brzoskwinie, czerwone jabłko, miód, liczi, mango i mandarynki. W ustach dochodzi delikatna pikantność i ziołowość podbudowane średnią+ kwasowością.
Huia Pinot Noir 2013 to soczyste wiśnie, rabarbar, wędzone śliwki, odrobina kakao i wanilii. Usta to średnie ciało, średnia+ kwasowość, dobrze zintegrowany alkohol i piękny czereśniowo-czekoladowy finisz.
Ciekawostką jest zmiana etykiety na rynkach wschodnioeuropejskich. Claire i Mike zorientowali się, że nazwa Huia, mimo swojego szlachetnego pochodzenia, nie pomaga przy sprzedaży stosunkowo drogich win na rynku polskim i litewskim. W związku z tym rocznik 2016 będzie dostępny pod nazwą Shelly Bay.
Wina Huia oraz Honky Dory importuje do polski Wines United i dostępne są one w ich sklepie internetowym Zakręcone Wina. Niektóre etykiety Honky Dory dostępne są też w Winkolekcji (dzięki Nasz Świat Win za podpowiedź!).
Na zdrowie! 🍷