W momencie gdy Mikołaj z bloga Italianizzato zaproponował abyśmy na dzisiejszy Winny Wtorek poszukali win ze szczepów autochtonicznych, to od razu wiedziałem, że najłatwiej będzie poszukać butelek na półce z winami włoskimi. Mam też wrażenie, że to był mały podstęp Mikołaja, który chciał w sposób bardzo subtelny zaprowadzić nas wszystkich do swojej ukochanej Italii, bo to przecież Włochy właśnie są królestwem szczepów autochtonicznych. Szczerze mówiąc mi to zupełnie nie przeszkadza, bo od dawna jestem wielkim fanem włoskich smaków.
U mnie do kieliszka trafiło wino z zapomnianego szczepu Susumaniello, typowego dla winnice Apulii. I ach, co to było za pyszne wino! Pachniało czerwonymi owocami, dojrzałymi czereśniami, rabarbarem, skórą, suszoną śliwką. W ustach konkretne i jedocześnie eleganckie, z dobrą kwasowością i świetnym owocowo-ziołówym finiszem. Piękne, piękne wino!
W ogóle winami Masseria Li Veli z serii Askos, warto się zainteresować. Projekt Askos to próba pokazania światu zapomnianych apulijskich szczepów, oprócz Susumaniello znajdziemy tam szczepy Verdeca oraz Malvasia Nera.
Inni Wtorkowicze pili: Blurppp wynalazł żilavkę, a Nasz Świat win pił Nerello.
Na zdrowie! 🍷🍷🍷
