Ostatnio przenieśliśmy się do regionu Margaret River, na południowym-zachodzie Australii. Wtedy próbowaliśmy win z winnicy Moss Wood, tym razem degustujemy wina od Xanadu Wines.
Gdy Irlandczyk Dr John Lagan przybył do Margaret River w 1968 roku, ani on ani jego nowi sąsiedzi nie myśleli o uprawie winorośli. Gdzieniegdzie pojawiały się pierwsze winnice, ale prawie nikt nie uważał tego za pomysł na dobry biznes. Jednak rok po roku sytuacja się zmieniała i stawało się coraz jaśniejsze, że w Margaret River można produkować światowej klasy wina. W 1977 roku pan Lagan zakasał rękawy i stworzył Xanadu Wines. Winnica położona jest zaledwie 4 kilometry od głównego miasta Margaret River oraz kilka kilometrów od Oceanu Indyjskiego. Produkcją win kieruje Glenn Goodall, Nowozelandczyk, który został wybrany najlepszym australijskim winemakerem 2015 roku.
Degustację rozpocząłem od kupażu Sauvignona z Semillon (i 2% Muscadelle) z rocznika 2014. Nos pięknie świeży, ziołowy, z wyraźną marakują, zielonym jabłkiem i brzoskwinią. W ustach sporo ciała, smaki brzoskwiń i marakui mieszały się z bazylią, cytrusami i delikatnie wyczuwalnymi tostami. Wysoka kwasowość i długi finisz.
Jako drugie do kieliszka trafiło Cane Cut Viognier 2010. Wino wspaniale owocowe (brzoskiwnie, nektarynki, ananas, mango), z dodatkiem miodu i białych kwiatów. Mimo, że nie najmłodsze to nadal żywe, ze średnią+ kwasowością, średnim+ ciałem i długim finiszem.
Ostatnie wino białe to Chardonnay Reserve 2012. Nie jestem wielkim fanem beczkowego Chardonnay i wino musie być naprawdę dobre i interesujące, aby mi się podobało. I tak było w tym przypadku. Wino piękne, eleganckie, gładkie, pełne, zbalansowane, długie, finezyjne – mógłbym tak jeszcze długo! Kolejny przykład (obok Chardonnay z Moss Wood), że Australia może się pochwalić świetnymi przykładami Chardonnay.
Na koniec do kieliszka trafił Cabernet Sauvignon (z dodatkiem 6% Malbeca i 5% Petit Verdot) 2012. Bardzo dobry, pełen czarnych owoców, kawy i czekolady Cabernet. Z mocnymi taninami, średnią+ kwasowością i pokaźną strukturą. Jego problemem było Chardonnay, które próbowałem chwilę wcześniej i które biło go na głowę jeśli chodzi o złożoność i elegancję.
Xanadu to kolejny przykład, że w Margaret River można znaleźć wybitne wina, które łączą w sobie moc i owocowość Nowego Świata z europejską złożonością.
Na zdrowie!