O tym, że Kim Crawford nie ma już nic wspólnego z winami marki Kim Crawford pisałem już w sierpniu. I mam wrażenie, że Kim łapie się za głowę, gdy widzi w którą stronę kieruje się marka którą stworzył. Wystarczy spojrzeć na ich stronę, by znaleźć intygujące hasło Undo Ordinary, a tam między innymi przepisy na koktajle z winami Kim Crawford i łączenie Pinot Noir z lodem. Co ciekawe na stronie marka nie chwali się swoją linią win First Pick. Jest to najbardziej podstawowa linia win Kim Crawford, tworzona z gron najwcześniej zbieranych w winnicach. Wydaje mi się, że w Polsce dostępna jest wyłącznie linia Reserve. I bardzo dobrze, bo w linii First Pick nie ma czego szukać.
My niedawno próbowaliśmy musujące Kim Crawford Sauvignon Blanc. Co ciekawe, na etykiecie producent nie podaje jaką metodą zostało wyprodukowane to wino i mam jakieś dziwne wrażenie, że bąbelki zostały do niego po prostu sztucznie wstrzelone. Innym problemem tego wina była za duża ilość cukru resztkowego, który psuł potencjalnie odświeżający charakter wina (kwasowość była dość solidna, ale nie była w stanie poradzić sobie z cukrem). Tragedii nie było, ale dobrze też nie było, a po tej legendarnej marce spodziewałem się czegoś więcej. Co prawda jest to chyba najtańsze dostępne na rynku nowozelandzkie musujące Sauvignon Blanc (przynajmniej z tego co spotkałem w sklepach), ale z pewnością warto dopłacić kilka dolarów i wypić coś zdecydowanie ciekawszego.